|
Strona główna
| Najświeższe wątki
| Kto jest obecny
| Lista użytkowników
| Szukaj
| Pomoc
| ![]() |
![]() |
Forum Interkl@sy » Lista wszystkich forów » Forum: Pedagog szkolny » Wątek: problem prawny |
|
Wszystkich postów w tym wątku: 10 |
Autor |
|
![]()
|
Witam wszystkich pedagogów. mam duży problem i bardzo proszę o pomoc bardziej doświadczone koleżanki. Wysłałam do ośrodka pomocy społecznej pismo z opisem sytuacji szkolnej rodziny, z prośbą o pomoc materialną, opiekuńczą i wychowawczą. Pismo zostało podpisane przez dyrekcję szkoły i mnie. ośrodek pomocy społecznej zamiast pomocy wezwał rodziców, pokazał im pismo i powiedział,że to napisała PaniXXXX, mówiąc moje imię i nazwisko. Teraz zamiast pomocy mam na głowie wściekłą matkę, która przyszła do mnie i znieważyła i obraziła do szpiku kości. Czy ośrodek pomocy społecznej miał prawo tak postąpić. czy są jakieś przepisy prawne regulujące ten problem. bardzo proszę o pomoc. |
||
|
![]()
|
Nie znamy treści, ale raczej na pewno miałaś takie prawo.
Powinien się podpisać tylko dyrektor, to on zgodnie z ustawą reprezentuje szkołę na zewnątrz.
Jak cię znieważyła? Jakimi słowami?
Raczej tak. |
|||||||||
|
![]()
|
Podstawowa zasadą jest to, że takie pismo można było wysłać za zgoda rodziców co nie zostało zrobione i rodzice mają słuszne pretensje. |
||
|
![]()
|
Rzeczywiście-pierwszym krokiem po zauważeniu czegoś niepokojącego w sytuacji dziecka, jest kontakt z rodzicem i omówienie spostrzeżeń wychowawcy czy pedagoga. Na takim spotkaniu rodzic powinien być poinformowany, w jaki sposób dalej szkoła może, a czasem ma obowiązek, zareagować (w zależności od problemu), Oczywiście są sytuacje, kiedy kontakt z rodzicami jest zerowy-u nas wg procedur, jeśli rodzice nie odpowiadają na wezwania ze szkoły, wysyłane jest pismo informacyjne, iż dalszy brak kontaktu będzie skutkował włączeniem Sądu, Policji, OPS w rozwiązanie sprawy. I zazwyczaj taka informacja ma moc przyciągającą. A jeśli nadal nie ma odzewu, włączamy inne instytucje. A w kwestii tego, że instytucja powołała się na dane personalne-może i prawo ma, jednak wyczucia na pewno nie.. |
||
|
![]()
|
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? |
|||
|
![]()
|
Też uważam, że nie ma obowiązku uzyskiwać zgody od rodziców. Przecież wiadomo, że mi jej nie udzielą, patrząc dodatkowo na fakt,że to rodzina niewydolna wychowawczo. Przecież jeżeli pracowałam z tą rodziną od jakiegoś czasu, a efekty mojej pracy były chwilowe, to musiałam się zgłosić o pomoc do instytucji, która powinna wspomagać moją pracę, a nie ją utrudniać. Ale oprócz tego, że wycierpiałam dużo i przeżyłam naprawdę kilka dni depresji, to sytuacja się poprawia: matka dopełniła formalności w OPS-dzieci jedzą obiady, wpłaciła na ubezpieczenia, dzieci chodzą do świetlicy szkolnej odrabiać lekcje. Tylko nadal mnie trapi ten problem dotyczący zachowania pracowników w opiece społecznej. Słyszałam, że takie pisma są poufne i nie można ich pokazywać, poza tym to nie ja występuję z wnioskiem, tylko szkoła, której jestem pracownikiem. Mylę się?????? ![]() |
||
|
![]()
|
to ja odpowiem pytaniem :-) na jakiej podstawie sądzisz, że można??? bo o tym, że rodzina niewydolna wychowawczo to z pierwszego postu wcale nie wynikało.
jak wyżej napisałem w pierwszym poście nie napisałaś, ze chodzi o rodzine niewydolną wychowawczo czy też patologiczną a to zmienia postać rzeczy. Sądzę, że lepiej byłoby poinformować rodziców o możliwościach pomocy ze strony OPS i że szkoła może w tym pomóc jelsi chodzi o pomoc socjalną.. bo w sprawie niewydolności wychowawczej to sa inne instytucje jak sąd rodzinny choćby czy policja i tu szkoła ma jak najbardziej prawo wystepować jeśli widzi, że są problemy i jakieś zagrożenie. Z drugiej strony OPS nie powinien ujawniać danych ani w jedną ani w drugą stronę choć jest instytucja publiczną |
|||||
|
![]()
|
Zgadzam się z tym co mówisz, jednak ośrodek pomocy społecznej, zgodnie ze swoją ustawą nie świadczy tylko pomocy materialnej. Wydawało mi się, że pismo do OPS w pierwszej kolejności jest lepszym rozwiązaniem gdyż wspólne stanowisko tej instytucji i szkoły mogłoby znacznie wpłynąć na postępowanie rodziców, a sąd to dla mnie ostateczność. Sama nie wiem czy dobrze postąpiłam........ |
||
|
![]()
|
I tak się jeszcze zastanawiam czy my w swojej pracy musimy znosić czasami takie fochy i chamstwo sfrustrowanych ludzi???? Pierwszy raz mi się to zdarzyła ale myślę, że nie ostatni gdyż pracuję w małej miejscowości gdzie nikt nigdy nie ruszał takich delikatnych problemów....i ciężko jest coś zrobić... Jak więc możemy się bronić??? |
||
|
![]()
|
wszystko zależy od indywidualnej sprawy i kontekstu wiec trudno się wypowiadąc nie znając sedna sprawy
taka praca.. z ludźmi.. ale warto byc mocno asertywnym i potrafić powiedzieć NIE, stanowczo zareagować na insynuacje i impertynencje pod swoim adresem.. a w przypadkach ekstremalnych zawsze jest możliwość pozwania do sądu lub dyrektor może wystapić z takim wnioskiem jeśli uzna, że został naruszony art. 63 KN
|
|||||||
|
[Pokaż wątek w wersji do wydruku] [Nowy wątek] |